Historie kobiet z Gułagu - dusza wciąż boli także czytelnika


to nie jest książka na święta/fot. autor bloga
Siemion Wileński (red.), Historie kobiet z Gułagu. A dusza wciąż boli
Wydawnictwo Naukowe PWN
s. 672

Są takie książki, których czytanie nie jest przyjemne. I problem nie leży w kiepskiej warstwie językowej. Nie jest przyjemne, bo temat w nich poruszany to świadectwo okrucieństwa człowieka i tego, do czego istota ludzka jest zdolna. Jak już wspominałam ja tego nie rozumiem, choć próbuję (co nie znaczy, że w jakiejkolwiek mierze ma to działanie moją akceptację) i te próby podejmuję m.in. poprzez lekturę książek. Zatem gdy Wydawnictwo Naukowe PWN pod szyldem Literatura Faktu opublikowało książkę Historie kobiet z Gułagu. Dusza wciąż boli pod redakcją Siemiona Wileńskiego, postanowiłam po tę pozycję sięgnąć. 

Nie było łatwo, choćby ze względu na objętość propozycji. Ciężko zabrać książkę ze sobą do tramwaju, ale to może i dobrze, bo temat nie przystaje do lektur czytanych w komunikacji miejskiej. Historie kobiet z Gułagu to zbiór wspomnień i wierszy kobiet, które część swojego życia spędziły w radzieckiej niewoli, w niewoli, w której umieścił je ich własny kraj. 

Teksty zebrane przez Siemiona Wileńskiego tworzą portrety - jego autorek, osób spotykanych przez nie na ich drodze przez aresztowania, więzienia i zsyłki, a także w końcu portret radzieckiego więźnia lat trzydziestych XX wieku. Te wspomnienia to także świadectwa życia w Gułagu czy innych miejscach przetrzymywania ludzi, egzystencji, planu dnia i stosunków międzyludzkich. Nie sposób ocenić, jak wiele ten zbiór wnosi w naszą świadomość i wiedzę o historii Związku Radzieckiego we wspomnianym okresie.
Kolejne lektury/fot. autor bloga

Czytelnik nie raz zostanie chwycony za serce, na pewno się wzruszy, oburzy ale też ... uśmiechnie. Wspomnienia te są bowiem przede wszystkim ludzkie. Ich autorki nie przygotowywały się na ich publikację, pisały o tym, co w danym momencie je otaczało, co czuły. W powszechnej rozpaczy, marazmie, osamotnieniu część z nich potrafiła znaleźć pierwiastek, który czynił ich katorgę bardziej znośną. Historie kobiet z Gułagu to analiza człowieczeństwa na wielu jego płaszczyznach, brutalna i prawdziwa. 

Może będzie to trochę przewrotne, ale przede wszystkim poleciłabym tę książkę osobom, które nie są za pan brat z publikacjami historycznymi. Dlaczego? Bo Historie kobiet z Gułagu to nie suche fakty podane z kronikarską dokładnością, to historia z ludzką twarzą, która będzie w stanie pokazać przeciętnemu czytelnikowi, na czym tak naprawdę wyglądało życie więźnia w Związku Radzieckim, i to nie dzięki statystykom, a dzięki konkretnej kobiecie, opowiadającej swoje bardzo prywatne i bardzo bolesne dzieje. I uwaga ta nie dotyczy tylko Historii kobiet z Gułagu - wiele jest książek, które opierają się na wspomnieniach konkretnych osób. Podsuwanie takiej lektury gdzieś na poziomie edukacji szkolnej może spowodować, że świadomość historyczna, dotycząca dziejów globalnych i lokalnych, będzie o wiele wyższa.

ocena: 9/10

Komentarze