Cudowny czas z Cudowną Piotra Nesterowicza


Niesamowita historia (K. Varga)/fot. autor bloga
Piotr Nesterowicz, Cudowna
Wydawnictwo Dowody na Istnienie (Fundacja Instytut Reportażu), 2014
s.192

Choć może przymiotnik cudowny nie jest tu najlepiej użyty. Zanim jednak zbombarduję Was kolejnymi, bardziej trafnymi przymiotnikami, zacznę od krótkiego wstępu. Dowody na Istnienie - mówi to Państwu coś? Młode, acz prężnie rozwijające się wydawnictwo, które zaczęło z wysokiego C, głównie z powodu składu osobowego związanego z tym projektem, zawierającego takie nazwiska jak Szczygieł czy Tochman. Ale wysokie C zostało jak najbardziej potwierdzone tytułami, jakie dotychczas się nakładem Dowodów na Istnienie ukazały, w tym recenzowaną dzisiaj Cudowną Piotra Nesterowicza. Od niej zaczęłam przygodę z tym wydawnictwem i, mam nadzieję, na niej nie skończę.

Większość z nas Zabłudowa musiałaby szukać na mapie. Tymczasem w latach sześćdziesiątych był to jeden z celów pielgrzymów - czternastoletniej wtedy Jadwidze ukazała się na zabłudowskiej łące Matka Boska. Objawienie przyciągnęło na tę łąkę wiernych, a na rodzinę Jadwigi i mieszkańców wsi w większości kłopoty i troski. Klimat polityczny i społeczny nie sprzyjał narastaniu radości z cudu. A dla Jadwigi przez kolejne pięćdziesiąt lat cud ten był pewnego rodzaju stygmatem.

Tyle mogę powiedzieć, nic więcej niż wynika z okładki Cudownej - nie dlatego, że nie czytałam, ale dlatego, że nie chcę innym czytelnikom psuć radości z poznawania treści książki. Resztę zatem trzeba doczytać samemu, a jest do czego sięgać. Piotr Nestęrowicz (dla niewtajemniczonych, jeszcze jakiś czas temu korpopracownik) z prawdziwym reporterskim zacięciem bada i przedstawia przeszłość i teraźniejszość, początki i konsekwencje, mikro- i makroskalę oddziaływania objawienia z Zabłudowa. Cudowna to reportaż kompletny i zaskakujący jednocześnie. Autor wnikliwie zbadał, a potem precyzyjnie przedstawił historię Cudownej, a do tego stylistycznie i konstrukcyjnie uatrakcyjnił książkę. Naprawdę, dobrze jest!

Chciałabym napisać o jakimś mankamencie ale, przyznam, jest to trudne. Wszystko w Cudownej gra Niesamowita historia Krzysztofa Vargi brzmi trochę ogólnikowo, wiemy wszyscy że Pana Vargę stać na więcej, co zresztą pokazał na okładkowym tyle. 
konkurencja dla Czarnego/fot. autor bloga
tak jak powinno, a autor przyjmuje postawę z gatunku moich ulubionych - to nie ja jestem bohaterem, więc nic o mnie. Dzięki temu w tej niewielkiej objętościowo propozycji zmieściło się wszystko, co jest istotne dla historii zabłudowskiego cudu. O, jednej rzeczy mogę się przyczepić (ale to już naprawdę tak na siłę) - okładkowa rekomendacja

Miałam pomyśleć nad przymiotnikami - wciągająca, nietuzinkowa, interesująca, nieprzeciętna jest Cudowna Piotra Nestorowicza. Cudownie się czytało - tak chyba mogę powiedzieć. Cieszę się, że autor zawodowo ne robi tego, co robił i że śmiało płynie w solidną reportażową stronę. Więcej takich lektur sobie i Wam życzę!

ocena: 8/10 (naprawdę mocne 8!)



Komentarze

Popularne posty