Świąteczne last minute - kilka pomysłów na książkowe prezenty, nie tylko dla moli

kto by nie chciał takiego stosiku/fot. autor bloga

Prezenty już wybrane? Książki zapakowane? Patrząc na szturmowanie centrów handlowych, w tym sieciowych księgarni, odnoszę wrażenie, że pod każdą choinką znajdzie się spory pakiet książek. My też właśnie zamówiliśmy prezenty dla bliskich (ja jestem twarda, po znaaacznej dostawie książek tradycyjnych i cyfrowych nawet jednej pozycji sobie nie zamówiłam w ramach prezentów grudniowych wszelakich - choć po cichu liczę, że ktoś mi jakąś kupi;)) i po zakupie zaczęłam się zastanawiać - co by było, gdyby niespodziewanie zjawił się ktoś u mnie podczas świąt? Co mogłabym zdjąć z półki i z czystym sumieniem podarować mu w prezencie? Przy okazji służę prezentowym last minute, jakoby ktoś jeszcze nie wybrał, czym obdarować bliskich (ja, mimo wszystko, miałam kłopot).


1. Olga Tokarczuk, Księgi Jakubowe (wyd. Wydawnictwo Literackie)
fot. autor bloga

Właśnie jestem w trakcie czytania (założyłam się z M., że skończę do końca roku, trzymajcie kciuki!), więc oddawałabym z ciężkim sercem, ale bliskiej osobie bym Księgi Jakubowe podarowała. Już nawet po części lektury można bowiem wyrobić w sobie przekonanie, że jest to książka, którą każdy chyba powinien przeczytać, m.in. dlatego, żeby się przekonać, ile pracy można włożyć w napisanie powieści, jak prawidłowo autor powinien dbać o każdy szczegół i jak pięknie można książkę wydać. Ale przede wszystkim warto poświęcić czas na lekturę Ksiąg Jakubowych, bo to po prostu świetnie napisana, wciągająca historia. W sam raz na długie zimowe wieczory.

2. Mariusz Szczygieł (red.), Antologia polskiego reportażu XX wieku (wyd. Wydawnictwo Czarne)
fot. autor bloga
Zastanawiałam się nad dobrym reportażem, który może być prezentem świątecznym (sama kupiłam jeden), ale w ogólnym rozrachunku doszłam do wniosku, że nie ma co się rozdrabniać i ci, którzy posiadają więcej gotówki, na pewno ucieszą kogoś Antologią polskiego reportażu XX wieku. Wiadomo, nie trzeba czytać w całości, warto mieć na stoliku nocnym jeden tom i w ramach zapoznawania się z historią polskiego reportażu co jakiś czas sięgnąć zarówno po tekst źródłowy jak i bardzo ciekawe przedstawione sylwetki autora danego tekstu przygotowane specjalnie do tego wydania. Bardzo atrakcyjnego wydania, muszę dodać. Tylko, potencjalny obdarowujący - lepiej upewnij się, czy ktoś Antologii nie ma. Swojego czasu rozchodziła się, mimo swojej ceny, jak ciepłe bułeczki...

3. Jaume Cabr, Wyznaję i Głosy Pamano (Wyd. Wydawnictwo Marginesy)
fot. autor bloga
Przygotowałam takie dwa pakiety i to jeden z nich - książki niemal naszego narodowego pisarza, Jaume Cabr
Dikötter, Wielki głód. Tragiczne skutki polityki Mao 1958 - 1962 (wy. Wydawnictwo Czarne)
fot. autor bloga
Brzmi mało świątecznie, co? Trochę na przekór, właśnie ta pozycja została przeze mnie zdjęta z półki. Nie wszystko w święta musi być radosne i lśniące, prawda? Czasem warto właśnie w dni Bożego Narodzenia zastanowić się, że ktoś, gdzieś, kiedyś i teraz nie miał tyle szczęścia co my, i nie  mógł obchodzić w spokoju i radości swoich świąt. A do tego Wielki głód to nie lada gratka nie tylko dla miłośnika historii - napisana przystępnym językiem wciąga niczym kryminał. Szkoda tylko, że wydarzył się naprawdę. 

5. Mark Helprin, Zimowa opowieść (wyd. Wydawnictwo Otwarte)
fot. autor bloga
To takie koło ratunkowe - kiedy nie wiesz, co zakupić w prezencie bliskiej lub dalszej osobie, kiedy nie znasz jej gustów czytelniczych, możesz śmiało zainwestować w książki Cabr  (o czym wyżej), ale równie dobrze możesz próbować trafić z Zimową opowieścią. Powieść z odpowiednią porą roku w tytule, zapisana na kartach historii literatury amerykańskiej wydaje się szczęśliwym trafem. Nawet jeśli się w gusta obdarowanego nie wceluje i w jego pamięci książka nie zostanie, to przynamniej nie wywoła się takim prezentem poważnego zgrzytu.

6. Eduardo Mendoza, Oliwkowy labirynt, Przygody fryzjera damskiego, Sekret hiszpańskiej pensjonarki, Awantura o pieniądze albo życie (wyd. Wydawnictwo Znak)
fot. autor bloga
Kolejny pakiecik - fajnie kupić razem, bo wydatek znowu nie jest jakiś astronomiczny, a te cztery pozycje układają się w pewną całość, tak pod wzgleem treściowym jak i edytorskim. Polecam szczególnie fanom dobrego, czasem absurdalnego humoru i opowieści kryminalnych przedstawionych z przymrużeniem oka. Taki właśnie jest Eduardo Mendoza w proponowanej przeze mnie odsłonie. Dobry wybór nie tylko na świąteczny czas, ale i na leniwe ranne niedziele o każdej porze roku. Tylko ostrożnie - kiedy ktoś polubi Mendozę za jego poczucie humoru nie radzę w ciemno kupować kolejnych pozycji. Nie zawsze jest tak wesoło.

7. Janosch, Szczęśliwy, kto poznał Hrdlaka (wyd. Wydawnictwo Znak)
fot. autor bloga
To coś, co zaproponowałabym moim ziomkom ze Śląska. Coraz więcej osób przypomina sobie o Janoschu, którego bajek mnie w dzieciństwie niestety nie czytano. Dlatego nadrabiam w wieku dorosłym. Dla fanów Cholonka pozycja obowiązkowa, dla innych ciekawostka. Oczywiście nie zawężam grona osób obdarowywanych jedynie do Ślązaków - sama najchętniej prezentuje gadżety i książki związane ze Śląskiem osobom spoza regionu. Niech mają, niech się zapoznają!

Komentarze

Popularne posty