Przygody z Weltbildem
O rany, dawno nic nowego się nie pojawiło - to chyba rezultat chronicznego braku czasu. Nowe notki są gotowe, czekają na wrzucenie - obiecuję się tym w najbliższym czasie zająć!
A poza kolejnością padło na Weltbilda. Wszyscy śledzący mniej więcej doniesienia z rynku księgarskiego wiedzą już od dawna o perturbacjach związanych właśnie z tym podmiotem i ze Światem Książki. W związku z tym zarówno księgarnia internetowa, jak i te stacjonarne organizują bardzo atrakcyjne wyprzedaże. Fakt, obkupiłam się już dosyć znacznie. I drugi fakt, przy takich obniżkach nie powinno się marudzić. Ale z drugiej strony cała akcja promocyjna jest trochę niechlujnie zorganizowana. Zamawiam książkę, pod dniu dostaję wiadomość, że jej nie ma, wchodzę na stronę i patrzę - jednak jest! Zamawiam po raz drugi i dzień później przychodzi wiadomość, że zamówienie anulowane. I tak teraz śledzę sobie stronę księgarni bo może znowu Dzieci Gułagu i Dobra krew się pojawią. Zresztą, Dzieci Gułagu są dostępne jeszcze w niektórych stacjonarnych księgarniach, niestety nie można ich przesłać do tych znajdujących się w pobliżu mojego domu.
Trochę to źle pomyślane, że system nie odlicza od razu zamówionego towaru. Przez to na pewno udałoby się uniknąć zawiedzionych nadziei i zdenerwowanych klientów.
A już zupełnie poza tematem to trzymam kciuki za dobre zakończenie sytuacji ze Światem Książki - szkoda, żeby to wydawnictwo zniknęło z rynku. Już rebranding nie był dla niego korzystny.
Komentarze
Prześlij komentarz