Tzw. stosik

tyle książek, a tak mało czasu.../fot. autor bloga
No i zeszły weekend był na tyle intensywny, że nie udało się nic zdziałać z recenzjami. Człowiek naobiecuje, i potem mu głupio.....

Tym bardziej głupio, że już  kolejne książki czekają na przeczytanie. Nabytki różnorakie (w tym biblioteczne, na nowo odkrywam jej niesamowite skarby których, o dziwo, nikt nie chce) widoczne są na zdjęciu. Mam już też pierwsze wrażenia. Wojciech Tochman wspaniały i jedna z jego książek jest właściwie pochłonięta prawie w całości w jeden wieczór. Tym ciekawiej zresztą czyta się Wściekłego psa, gdyż mogę go na bieżąco porównywać z Bolało jeszcze bardziej Lidii Ostałowskiej. Oczywiście porównanie może dotyczyć jedynie warsztatu i umiejętności oddziaływania na emocje czytelnika. Na razie rozpłakałam się przy Tochmanie (drugi raz czytając ten sam tekst - Mojżeszowy krzak to naprawdę wyjątkowo ciężki reportaż) i raz ścisnęło mnie za gardło przy Ostałowskiej. Ale przecież nie o to chodzi, aby ostatecznie rozsądzać, kto jest lepszy - obie książki na razie polecam z czystym sumieniem.

kawałek dobrej literatury/fot. autor bloga

Z propozycji Znaku najpierw na pewno zabiorę się za Sapera. Zapowiada się najciekawiej. Elitarni to bardziej album z towarzyszącym komentarzem - mniej czytania, więcej oglądania. Zapowiada się miły weekend.

Komentarze

Popularne posty