Literackie wspomnienia z Targów Książki w Katowicach, czyli potargowy stosik

namacalne wspomnienia/fot. autor bloga
Mimo, że ocena Targów Książki w Katowicach nie wypadła najlepiej, już w poprzednim tekście zauważyłam, że mimo wszystko była to znakomita okazja, aby zdobyć książki w bardzo przystępnych cenach. Nawet się nad zakupem kolejnych bardzo nie zastanawiałam, jak nie trafiłam to będzie to pretekst do krytycznej recenzji (bo ostatnio tylko chwalę i chwalę, i aż nie wiem z czego to wynika). Jedna książka zniknęła mi dosłownie sprzed nosa (Bezdomna Katarzyny Michalak, ale szczęśliwej nabywczyni życzę owocnej lektury!), a kilka trafiło od razu do Członka Rodziny, który wraz z M. w wyprawie na Targi mi towarzyszył (w tym Młody Philby Roberta Littell). Ale ogólnie jestem zadowolona,między innymi dlatego, że Granice.pl proponowały książki wydane przez oficyny, które były niestety nieobecne podczas tegorocznej edycji Targów. Plusem jest też to, że dzięki różnorodności wydawnictw blog pod tym kątem przestanie być monotematyczny.

1. Pokój, Emma Donoghue (Wydawnictwo Sonia Draga)

Przyznam, że jak zobaczyłam tę pozycję to serce zabiło mi mocnej. Od dawna planowałam jej lekturę, bo spotkałam się z samymi dobrymi recenzjami i rekomendacjami z ust (klawiatury) osób, których gust książkowy sobie cenię. Moją radość spotęgowała jeszcze przedstawicielka wydawnictwa, która, gdy trzymałam w ręce kilka książek decydując się na jedną, stanowczo stwierdziła, że ona bez wahania wybrałaby właśnie Pokój.

2. Idź, kochaj, Tomek Tryzna (Wydawnictwo Czarna Owca)

W tym wypadku kierowałam się pewnym sentymentem i ciekawością zarazem. Sentymentem, bo w pamięci mam jeszcze wrażenie, jakie wywarła na mnie Panna Nikt tego autora, a ciekawość podyktowana jest pytaniem, czy po upływie tylu lat od zapoznania się z wyżej wskazaną książką ciągle autor będzie w stanie mnie tak zaskoczyć. No i nie mogę się doczekać, jak dotrę do piątego rozdziału w pełnej jego wersji, której kiedyś Tomek Tryzna się przestraszył. Taki zapis na okładce zdecydowanie pobudza zainteresowanie.

3. Requiem dla Bostonu, William Landay (Wydawnictwo Amber)

Od razu przyznam, że W obronie syna nie czytałam. I pewnie książki bym nie zakupiła, gdyby nie  cena. Ale z drugiej strony, chętnie się zapoznam z jej treścią, bo może to jest właśnie to czego szukam - dobry kryminał, i to jeszcze z zapleczem prawniczym. Zbrodnia i pamięć - tak głosi okładka i jest to połączenie, którego wielu autorów nie uniosło. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej.

4. Zniknąć, Petra Soukupova  (Wydawnictwo Afera)

Kolejny nabytek pod wpływem chwili - nie słyszałam o tej książce, autorce, nawet wydawnictwie. I, po zapoznaniu się z recenzjami, duże zaskoczenie i duża radość, bo takich książek chyba szukam. Do tego, co nie jest tajemnicą, pałam wyjątkową sympatią do wytworów kultury naszych południowych sąsiadów. O niczym nie chcę przesądzać, ale te trzy nowele, historie rodzinne, mogą być dla mnie czarnym koniem tego czytelniczego roku.

5. Ten stary złodziej. Benek Kwiaciarz, Marek Nowakowski (Wydawnictwo Iskry)

Oczka mi się zaświeciły, gdy zobaczyłam ten tytuł w koszyku na stoisku Granice.pl. Portret polskiej rzeczywistości lat powojennych, przedstawiony dzięki historiom prostych ludzi i swoistego marginesu społecznego - brzmi bardzo zachęcająco. Wycinki historii przedstawiane za pomocą beletrystyki to jedna z moich ulubionych form ujęcia tematu. Będzie co czytać zimą!

6. Greckie pomidory czyli nowy dom na końcu drogi, Joanna Nicklasson - Młynarska, Mikael Backman (Wydawnictwo Czarna Owca)

Raz już mi to wpadło w oko, ale zniechęciły mnie nienajlepsze recenzje. Coś jednak pcha mnie to tego typu lektur (przenosiny z miasta na wieś, gdzie realizują się marzenia, ale też walczy się z problemami) po zakończeniu Brudnej roboty Kristin Kimball. Jeśli się zawiodę, to przynajmniej będzie co krytykować. Plusem jest to, że lektura nie jest opasła, można spokojnie schować do torebki.

7. Trudny wybór, Nadine Gordimer (Wydawnictwo Sonia Draga)

Nobel zobowiązuje, więc wiele się po tej książce spodziewam. Biały człowiek w Republice Południowej Afryki, apartheid, pojęcie dobra, zła i moralności to tematy ważne i trudne. Książka też ponoć jest trudna, ale mam nadzieję, że nie uniemożliwi to zapoznania się z tematem, szczególnie, że ostatnio przybliżyłam sobie rolę i losy białych ludzi w RPA.

8. Ostatnia Wielkanoc imperatora, Aleksander Buszkow (Bellona)

Bezwzględny gang, który zostawia trupy na drodze do zdobycia carskich skarbów - brzmi intrygująco, choć trochę banalnie. Nie mogłam się jednak oprzeć wzmiance o Syberii, o której czytać, oglądać, słuchać uwielbiam. I może się przeprosimy też z Belloną, która ostatnio nas (mnie i M.) srodze zawiodła. Za dobry kryminał jesteśmy jej w stanie jednak wiele wybaczyć.

9. Nasze histerie, nasze nadzieje. Spotkania z Tadeuszem Konwickim, opr. Przemysław Kaniecki (Wydawnictwo Iskry)

To już było spełnienie marzenia. Tadeusza Konwickiego uwielbiam i miałam wielką ochotę na tę książkę od momentu jej publikacji. Bardzo szkoda, że musi się ustawić w kolejce do przeczytania, ale może przeskoczy kilka pozycji. Tym bardziej że podejrzewam, że wciągnie mnie bez reszty (więc może pozostawię ją na moment, gdy będę miała więcej czasu na czytanie?).

10. Katowice Nikiszowiec. Miejsce, ludzie, historia, Joanna Tofilska (Muzeum Historii Katowic)

Książka kupiona w przypływie lokalnego patriotyzmu i chęci poznania przez M. (bo on pochodzi z innej części Polski) historii tej części miasta. Nie jest to raczej lektura do przeczytania od deski do deski za jednym razem, ale może posłużyć przez lata do poznawania nowych zakątków Nikiszowca, ludzi z nim związanych czy w końcu jego dziejów.

Weszliśmy też w posiadanie kilku bonusów:
sacrum spotyka profanum/fot/ autor bloga

11. Kamasutra po śląsku czyli nasze nojlepsze sztelongi, Richard Handtuch (Stasikówka)

Nie nabyliśmy tego na samych targach, ale z Złej Buce, zaraz po wyjściu ze Spodka. Tak reklamowali to na swoim facebookowym profilu, że przechodząc mimo postanowiliśmy się skusić. Ponieważ nie do końca znamy gwarę, będzie to dla nas niezła lingwistyczna przeprawa. A sztelong to pozycja, jak ktoś nie jest wtajemniczony :)

12. Rzeczpospolita wielu kultur : dziedzictwo polskie - Puzzle "z ikoną" (Biblioteka Narodowa)

Zakup okoloksiążkowy, ale planujemy już zimowe wieczory i, nie będę ukrywać, stanowi to jakiś powrót do lat dziecięcych, bo od bardzo dawna puzzli nie układaliśmy. Mam nadzieję, że nie wpłynie to negatywnie na naszą czytelniczą statystykę.


Komentarze

Popularne posty