Tochmanoczytanie

tochmanoczytanie/fot. autor bloga
Tak mnie ostatnio złapało na wielki powrót do reportaży Wojciecha Tochmana. W ręce wpadły mi dwie pozycje - Dzisiaj narysujemy śmierć i Bóg zapłać. Obie są przykładami warsztatu reporterskiego najwyższych lotów. Poniższa notka będzie czymś na kształt recenzji z domieszką wolnych przemyśleń. Na pełną recenzję już innego  dzieła trzeba będzie zatem trochę poczekać - do jutra?

Dziś narysujemy śmierć to przejmująca opowieść o losach Rwandy przed, w trakcie i po aktach ludobójstwa z 1994 roku. Składają się na nią m.in. historie ich ofiar, osób próbujących uporządkować sytuację w kraju po tych wydarzeniach, oprawców i obserwatorów zdarzeń. Autor wymaga od czytelnika uwagi, skupienia, ale w zamian oddaje mu swojego rodzaju studium zła drzemiącego w człowieku. Wiele osób po lekturze będzie sobie pewnie zadawało pytanie, do jakich granic może dojść ludzkie okrucieństwo względem drugiego człowieka. Na przemyślenie zasługuje też mechanizm uruchamiania takiej spirali mordów i nienawiści. A wnioski mogą okazać się zatrważające.

towarzyszki zimnych wieczorów/ fot. autor bloga
Bóg zapłać przeczytane jest przeze mnie dopiero w części. Składa się na tę książkę zbiór reportaży ukazujących polską rzeczywistość. Na początku było lekkie rozczarowanie - część z tekstów czytałam już w zrecenzowanym zbiorze Wściekły pies (więcej tu!). Ale te, które są dla mnie nowe, wpasowują się w konwencję i klimat znanych mi reportaży. Ludzkie historie, pisane przez życie i często bardzo trudne tak dla bohatera jak i dla czytelnika - to chyba najlepsze podsumowanie tej pozycji. To coś dla tych, których interesują życiorysy ich sąsiadów, osób z okolicznych miejscowości. I dla tych, którzy są fanami krótkiej formy reportażu zawartego w książce prezentującej całe spektrum różnorakich problemów.

Obie książki zasługują na polecenie. Zainteresowani powinni ich szukać pośród pozycji wydanych przez Wydawnictwo Czarne.


Komentarze

Popularne posty