Czarny maj (i pewnie czerwiec też)

rząd radości/fot. autor bloga
Nigdy nie ukrywałam mojej sympatii do Wydawnictwa Czarne. Co więcej, ciągle podtrzymuję zdanie, że książki wydane przez Czarne mogę kupować w ciemno i jeszcze właściwie nigdy się nie pomyliłam co do przewidywania jakości danej pozycji. Tyle wychwalającego wstępu. Tymczasem tworząc nową recenzję (miała być dzisiaj, ale pobudka o 5 rano nie służy mi dobrze), dzielę się tzw. zapchajdziurą (zauważyłam to określenie dziś u jednej z blogerek w odniesieniu do postów z tzw. stosikami i wydaje mi się bardzo adekwatne) - plany czytelnicze na najbliższe miesiące (miesiące, bo trzeba to przeplatać też książkami innych wydawnictw, żeby recenzje nie dotyczyły tylko tego z Wołowca) związane z Czarnym. Jakoś tego się sporo uzbierało.

1. Swietłana Aleksijewicz, Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości  - temat bardzo na czasie, ale też trudny i ciągle bolesny dla wielu. Jestem ciekawa sposobu podejścia autorki do problemu.
2. Swietłana Aleksijewicz, Wojna nie ma w sobie nic z kobiety - Kobieta w prowadzeniu wojny jednak uczestniczy. Jak autorka zmierzyła się z historiami kobiet - kobiet wojennych, kobiet radzieckich? Nie mogę doczekać się lektury, bo temat jest niezwykle ciekawy.
3. Lidia Ostałowska, Farby wodne - czego tu nie ma! Czytelnik ma się zmierzyć z obozem Auschwitz - Birkenau, tożsamością romską, zagładą i tworzeniem sztuki w tych trudnych warunkach. Zapowiada się dużo silnych emocji.
zapowiada się ciekawe czytanie/fot. autor bloga
4. Jean Hatzfeld, Sezon maczet - pogrom Tutsi w Rwandzie przedstawiony przez ich oprawców. Trochę się boję, ale chcę skonfrontować to, co już wiem o tym wydarzeniu z informacjami i relacjami zawartymi w książce.
5. Wojciech Górecki, Toast za przodków oraz Planeta Kaukaz - ciekawy i barwny Kaukaz z całym jego pięknem i problemami - tego spodziewam się po tych książkach. M. już czyta i bardzo chwali. Jeśli sprawdzą się moje oczekiwania, to będę ostrzyć zęby na lekturę trzeciej części tego tryptyku.
6. Andrzej Dybczak, Gugara - fascynuje mnie czytanie o mieszkańcach Syberii, którzy żyją gdzieś obok naszej techniki, cywilizacji, mają swoje zwyczaje, obrzędy, wierzenia, tak nam obce, lecz jednocześnie tak interesujące.

Tyle teorii, w oparciu o opisy i usłyszane rekomendacje. Na ile okażą się prawdziwe - sprawdzę. I chętnie podzielę się wrażeniami w kolejnych recenzjach.

Komentarze

Popularne posty