Recenzja: Toksymia

Toksymia/fot. autor bloga
Małgorzata Rejmer, Toksymia
Lampa i Iskra Boża 2011
s. 176

Trup pod tramwajem to cały dzień pechowy - wygłosi w pewnym momencie książki jedna z bohaterek, Lucyna. Całe szczęście Toksymia nie jest literackim trupem i śmiało można uznać czas spędzony z książką za wartościowy. Wartościowy, bo szczęśliwy czy przyjemny to niezbyt pasujące określenie.

Małgorzata Rejmer to młoda autorka, która bardzo trafnie opisała w Toksymii polską rzeczywistość. Polską, choć fabuła ograniczona jest do warszawskiego Grochowa. Chyba nigdy tam nie byłam, ale teraz świetnie potrafię sobie Grochów wyobrazić, przede wszystkim dlatego, że podobne dzielnice są w wielu innych miastach. I opowieść też mogłaby się dziać w każdym innym mieście. Nie można wybrać głównego bohatera, gdyż autorka zdecydowała się prowadzić kilka historii równocześnie i w pewnym momencie zmieszać je ze sobą, połączyć w jednym punkcie.Zresztą bohaterowie łączą się pośrednio ze sobą cały czas - ich życie opiera się na trujących związkach i relacjach. Ada, Janek, Anna, Longin czy Lucyna po omacku przemieszczają się po świecie, zagubieni i samotni. 
nie dajcie się zwieść różowi/fot. autor bloga
Ale nawet najlepiej przemyślana fabuła byłaby niestrawna przy braku kunsztu literackiego autora. Tu znowu nie znajdziemy trupa - książkę Małgorzaty Rejmer po prostu świetnie się czyta. Sugestywne opisy, dawka specyficznego humoru i umiejętność budowania napięcia to duże plusy Toksymii. Choć przyznam szczerze, że na początku lektury trochę byłam zła za to przerywanie wątków niemal w pół słowa. Trzeba bowiem czytelnikowi wiedzieć, że wtedy, kiedy chciałoby się doczytać jeszcze kilka zdań o jednym bohaterze, niespodziewanie zaczyna się rozdział przedstawiający historię innego. Po kilkudziesięciu kartach książki z dużą przyjemnością odkryje się jednak, jak ich życiorysy zaczynają się zazębiać.

Toksymię chwyciłam z ciekawości - młoda polska proza nie zawsze zyskuje moją akceptację. Tym razem jednak zdecydowanie się udało, ta świetnie napisana analiza związków międzyludzkich i prób poradzenia sobie z samym sobą i z innymi dookoła to książka warta polecenia. A czytelnicy wydania trzeciego niech nie dadzą się zwieść różowe okładce, bo różowo nie jest i nie będzie.

ocena: 7/10

Komentarze

Popularne posty