Stosik Simona Becketta

nowe nabytki/fot. autor bloga
I już, kiedy człowiek ma wrażenie, że nic nowego się w najbliższym czasie nie trafi, pojawia się okazja którą i żal i grzech przegapić. Dzięki niesamowitej ofercie w jednej z księgarskich sieci trafiły do mnie aż cztery książki Simona Becketta - Chemia śmierci, Szepty zmarłych, Zapisane w kościach, Wołanie grobu. Docelowo mają się znaleźć wprawdzie u Członka rodziny, ale na razie ich przystanek jest u mnie, z czego niezwykle się cieszę.

Cieszę się przede wszystkim dlatego, że moje doświadczenie z kryminałami jest dosyć znikome. Owszem, w latach młodości (;)) czytałam Christie i Chmielewską, ale ten względnie nowy szał na skandynawskie dzieła jakoś mnie ominął. Zaczęty Larsson czeka cierpliwie na dokończenie, posiadane i wzięte do poczytania w kolejce w przychodni Anioły śniegu Jamesa Thompsona nie spełniły oczekiwań (pewnie książka doczeka się recenzji, ale nie jest to dla autora powód do radości). O thrillerach Becketta słyszałam jednak trochę dobrych opinii, medyczne wątki w książkach zawsze wzbudzały mój entuzjazm, więc czemu nie spróbować się z nimi zmierzyć?
czekają w kolejce/fot.autor bloga

Układam w kolejce, jak przeczytam to się wrażeniami na pewno podzielę!

Komentarze

Popularne posty