Recenzja: Czeczenia. Rok III
Po zamknięciu książki poczułam przede wszystkim niedosyt. Jak to, tyle? Zrobiłam sobie krótkie podsumowanie - dowiedziałam się faktycznie kilku nowych rzeczy, z punktu widzenia językowego książkę czytało się nieźle. Co więc poszło nie tak? Czy stawiałam jej za duże wymagania?
To wszystko wydarzyło się po lekturze książki Czeczenia. Rok III Jonathana Littell. Sięgałam po nią z dużymi nadziejami i równymi im wymaganiami. W końcu autor czytanej pozycji napisał też rzecz tak dobrą jak Łaskawe. Niestety, Czeczenia. Rok III zachwytów nie wzbudza.
Można jednak wyłapać kilka plusów. Bez wątpienia należy docenić niesztampowe potraktowanie tematu - mało jest książek, szczególnie tych przetłumaczonych na język polski, w których poruszałoby się temat życia w Czeczenii po wojnach na jej terytorium. I to nie życia zwykłych mieszkańców, ale pewnego układu sił politycznych, sposobu rządzenia tą częścią Rosji. Niejednoznaczny portret Ramzana Kadyrowa - z tym przede wszystkim zostaje czytelnik po skończeniu lektury. Na korzyść działa też spora liczba przytoczonych przez autora faktów i szczegółów oraz poprawna warstwa językowa, dzięki której książkę dobrze się czyta.
Co zatem działa na minus? Wydaje się, że od autora oczekiwałoby się więcej. Jeżeli już podjął się on przedstawienia losów Czeczenii pod rządami Ramzana Kadyrowa, to czytelnik może odczuć niedosyt spowodowany niedostatkiem relacji zwykłych ludzi, ich historii. Można mieć też wrażenie, że zabrakło pewnych detali, które powodują, że odbiorca reportażu czuje się niemal jakby stał obok jego bohaterów. Ja
się tak nie czułam.
niezbyt dobry pomysł na lekturę do poduszki/ fot. autor bloga |
Książki takie jak Czeczenia. Rok III to książki ważne. Nie pozwalają zapomnieć o wydarzeniach, które miały miejsce na tym terytorium kilka lat temu. Pokazują, jak niebezpieczne jest zbytnie zbliżenie się do jednej władzy czy jak koniec wojny nie jest równy końcowi problemów danego społeczeństwa. Ukazuje też mechanizmy przegrupowywania sił, formowania nowych świadomości czy układów. A jednak Czeczenia. Rok III pozostawia czytelnika z wątpliwościami i jakimś brakiem. Czy czegoś nam nie powiedziałeś, autorze? Czy w ogóle nie planowałeś mówić więcej? Jeśli tak, to szkoda, bo książce zdecydowanie brak tego czegoś, co uczyniłoby z niej dobry reportaż.
ocena: 6/10
Komentarze
Prześlij komentarz