U Jerzego Radziwiłowicza wszystko jest lekko dziwne i ... niestety niedopytane
to była książka-marzenie/fot. autor bloga |
Wielka Litera 2012
s. 416
Od razu napomknę, że nie będę w tej notce do końca obiektywna. Jak już wspominałam, Jerzego Radziwiłowicza jako aktora bardzo sobie cenię, a głos jego jest w mojej ocenie tak fantastyczny, że mógłby odczytywać nawet książkę telefoniczną (istnieje jeszcze takie cudo?) i byłaby ona ciekawa. Dlatego, gdy tylko na rynku pojawił się wywiad - rzeka z tym artystą, Wszystko jest lekko dziwne, od razu dostałam go od M. w prezencie. W tym miejscu muszę nadmienić, że jest to nabytek o tyle nietypowy, że co do zasady nie czytam takich wywiadów. Unikam jak ognia wszelkich książek o aktorach, piosenkarzach czy modelkach, nikt nie namówi mnie na przeczytanie pozycji o Danucie Stence czy Brigitte Bardot. Ale Jerzy Radziwiłowicz to co innego.
Autorem wywiadu, choć lepiej chyba powiedzieć człowiekiem nim w jakiś sposób kierującym, jest Łukasz Maciejewski, osoba związana z teatrem i kinem od tej drugiej, oceniającej strony. W jakiś sposób pojawia się tutaj nie przypadkiem, gdyż czytelnik ma wrażenie, że to Jerzy Radziwiłowicz przejmował rolę układającego rozmowę, do czego zresztą na spotkaniach autorskich sam się przyznawał. Poruszane są w tym wywiadzie tematy wszelakie, m.in. warszawskie dzieciństwo aktora, jego współpraca z krajowymi i zagranicznymi aktorami i reżyserami, krakowskie lata i zatrudnienie w Teatrze Starym, poglądy polityczne, kapka życia prywatnego Radziwiłowicza.
Część czytelników w tym miejscu może powątpiewać, czy to lektura dla nich, gdyż może tak dobrze nie znają twórczości Jerzego Radziwiłowicza. Otóż, przyznam to z pewnym żalem, nie trzeba być z tą twórczością za pan brat. Czytając książkę ma się wrażenie, że niestety mistrz nie doczekał się równego kompana do przeprowadzania rozmowy. Pytania zadawane przez Łukasza Maciejewskiego wydają się dość powierzchowne, nie drążą danego tematu i pozostawiają czytelnika z niedosytem. Wydaje się, że za mało skupił się przeprowadzający wywiad na dorobku aktorskim Jerzego Radziwiłowicza, a za często pojawiają sie tematy poboczne, nie wyłączając portalu Pudelek.pl. Aczkolwiek nawet z tych trywialnych tematów aktor wychodzi obronną ręką dzięki swojej niewątpliwej mądrości życiowej.
klasyka - Radziwiłowicz i Mikołajek/fot. autor bloga |
Co najbardziej ucieszy moli książkowych nawet nieznających dorobku Jerzego Radziwiłowicza, to spory fragment książki poświęcony jego pasji czytelniczej. Jak słusznie aktor zauważa, warto mieć przy sobie książkę, bo jest tyle pustych minut przy różnych okazjach w ciągu dnia. Te luki półgodzinne czymś trzeba zapełnić. Z drugiej strony nie dokonuje wartościowania dzieła tylko na podstawie jego przynależności czy to do literatury, czy do kina lub telewizji - wszystko może być okropne i nie zwalajmy wszystkiego na telewizję jako jedyne źródło wszelkiego zła.
Radziwiłowicz w swoich sądach ma dużo racji i jednocześnie dużo dystansu do poruszanych tematów. Mimo wskazanego braku zagłębiania się w tematy, które aż się o to prosiły, aktor był w stanie przemycić w swoich wypowiedziach parę ważnych zdań, i mówię to z całą stanowczością mimo że sam Radziwiłowicz może by się na takie stwierdzenie obruszył. Przykład? Rozważania nad słowem tolerancja i jego znaczeniem we współczesnym języku i użyciu. Zdradzać wniosków nie będę, do lektury tego fragmentu zachęcam, zgadzam się z Radziwiłowiczem w całej rozciągłości.
Po lekturze zostaje pewien niedosyt. Można było lepiej, można było pełniej gdy natrafiła się taka okazja, aby porozmawiać z Jerzym Radziwiłowiczem, ktory przecież od prasy i wywiadów dla szerszej publiczności raczej stroni. Szkoda, że czegoś brakuje, ale to coś można było usłyszeć na spotkaniach z bohaterem książki, o których choćby tu. Tym, którzy po książkę sięgną, zacytuję okładkową radę profesora Bralczyka: czytając, podłóżmy sobie w myślach ten niepowtarzalny głos.
cytaty za Wszystko jest lekko dziwne, Łukasz Maciejewski, Jerzy Radziwiłowicz
Ocena: 7,5/10
Komentarze
Prześlij komentarz