Letnie nabytki na jesienne wieczory

lampka jest bardzo fotogeniczna!/fot/ autor bloga
Dawno się nie chwaliłam nowymi nabytkami, a po zakupowych wakacjach trochę jeszcze zostało do przedstawienia. Dziwnym trafem się składa, że właściwie wszystkie książki zostały wydane przez Wydawnictwo Czarne, ale co zrobić, jak oni tak dobre tytuły wypuszczają na rynek. Dla równowagi powiem, że ostrze sobie zęby na publikacje też innych oficyn (choć wyczekuję również funduszy na zakup: Papuszy, Jakucka i Eli, Eli). Czekam też na to, co się wydarzy na Targach Książki w Katowicach, które już za niecały tydzień. Ale do dzieła! Książki czekają!

1. Krzysztof Środa, Podróże do Armenii i innych krajów z uwzględnieniem najbardziej interesujących obserwacji przyrodniczych (Wydawnictwo Czarne)

Wymyślanie krótkich i celnych tytułów jest cnotą. Przymykając jednak na to oko (bo i powyższa uwaga jest z przymrużeniem oka) to przyznać muszę, że ostatnio często w tę część świata literacko podróżujemy. I dobrze, bo jest ona fascynująca i warta odkrywania. Szczególnie, że każdy z autorów zauważa coś innego i opisuje to w charakterystyczny dla siebie sposób. Nie inaczej jest z Krzysztofem Środą. Ciekawostką jest, że tytuł (opis książki staje się opisem klamrowym) jest nieproporcjonalnie długi w porównaniu do objętości książki. Ale to oczywiście też o niczym nie świadczy.

2. Božidar Jezernik, Naga Wyspa. Gułag Tity (Wydawnictwo Czarne)

Na tę książkę czekałam od ogłoszenia  jej zapowiedzi. Z powodu czystej fascynacji terenem byłej Jugosławii jest to pozycja dla mnie wyjątkowo interesująca. Posiadając też wiedzę o Gułagach radzieckich, będzie to świetne wyzwanie, aby porównać ich funkcjonowanie z tym z Nagiej Wyspy. Tym bardziej, że do teraz niewiele mi wiadomo o działaniu tego drugiego. 

3. Jonas T. Bengtsson, Submarino (Wydawnictwo Czarne)

Po pierwsze, już przeczytane, więc wkrótce można spodziewać się recenzji. Po drugie, rekomendacje z Lubimy Czytać są naprawdę miarodajne i wartościowe. Bardziej szczegółowymi uwagami podzielę się w osobnym tekście, ale teraz mogę przyznać, że opłacało się na tę książkę wyczekiwać i polować. Choć, to też mogę zdradzić, nie jest to pozycja lekka i łatwa w odbiorze.

4. Haruki Murakami, Kronika ptaka nakręcacza (Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza SA)
zaraz każda znajdzie swoje miejsce na półce/fot.autor bloga

Po przygodzie ze Zniknięciem słonia zdecydowałam poszerzyć zbiór książek Haruki Murakamiego (choć może tak naprawdę to dopiero zacząć go budować). Padło na Kronikę ptaka nakręcacza z powodu dobrych recenzji i rekomendacji. Na razie mogę przyznać, że okładkowy tytuł o niebo lepszy niż ten w pierwszej czytanej przeze mnie książce tego autora.

5. Katarzyna Surmiak - Domańska, Mokradełko (Wydawnictwo Czarne)

Recenzja świeżo na blogu i uważam, że dobrym pomysłem był zakup tego reportażu. Poza ciekawym tematem w oczy rzuca się dobry warsztat pisarski autorki, a połączenie tych dwóch elementów jest właściwie gwarancją sukcesu. Teraz poluję na książki Halszki Opfer, aby wyrobić sobie już swoje stuprocentowe zdanie na  temat Kato - taty.

6. Martin Pollack, Po Galicji (Wydawnictwo Czarne)

Nie wiem czy to ciągle poczucie winy (więcej TU) czy pociąg do smutnych publikacji pcha nas do poszerzania stosu posiadanych książek napisanych przez Martina Pollacka. Nie będzie wesoło, magicznie, będzie biednie i przygnębiająco. Chyba poczekam z lekturą na czas, kiedy ściemniać się będzie o 16 po południu. M. wziął Po Galicji na wakacje i nie poleca takich kombinacji.

7. Andrzej Stasiuk, Taksim (Wydawnictwo Czarne)

Kolejny stary znajomy na półce. W oczekiwaniu na nową książkę kompletujemy zbiór tych starszych. Mistrz w dobrej formie jest gwarancją udanego popołudnia i wieczoru z książką i herbatą. Na to liczę i mam nadzieję, że będzie to dobra i prawdziwa wymówka przed tym, żeby nie wychodzić na zimno z domu - Nie mogę, czytam Stasiuka. 

8. Colin Thubron, Cień jedwabnego szlaku (Wydawnictwo Czarne)

Jedwabny Szlak - czy można go zamknąć w jednej książce? Tym bardziej, że jak zapewnia się w opisie na okładce, to nie tylko opowieść o tej drodze, ale także kilka słów o dzisiejszej Azji. Jednogłośnie padło na zakup opisywanej książki, bo czy nie kusi stwierdzenie, że to piękna i ważna relacja ze współczesnej podróży starożytnym szlakiem?

Komentarze

  1. Piękny zbiór z Czarnego! Zazdroszczę!

    A Murakami świetny, osobiście polecam "Kafkę nad morzem", też wątek z kotem występuje ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie gdy chodzi o Murakamiego, to stanęłam wtedy przez ciężkim wyborem, bo kandydatur było kilka :) Stanęło na "Kronice...", ale kolejne zakupy w planach, bo wyjątkowo dobrze Murakamiego mi się czyta :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty